Oczyszczenie organizmu

Oczyszczanie z toksyn to temat rzeka. Ilu ludzi - tyle pomysłów, jak z odchudzaniem. Jednak w tym przypadku każdy może, a nawet powinien próbować. Według niektórych receptur powinno się pić dużo wody, stosować różne zioła, preparaty czy soki.. Aby oczyszczanie przebiegało właściwą drogą musimy po pierwsze spojrzeć na to, co tworzy toksyny. Dlaczego? Choćby po to, by podczas oczyszczania nie wprowadzać w tym samym momencie toksyn do wewnątrz. Dr med. F.X. Mayra twierdzi iż większość schorzeń i dolegliwości ma swój początek w nieprawidłowym funkcjonowaniu jelit, natomiast dr med.. Don Colbert obrazowo opisuje w swojej książce na temat oczyszczania, wojnę trucizn toczącą się w organizmie człowieka, przez co uwrażliwia na konieczność zdrowego odżywiania i nawet wyjaśnia na czym ono polega.

Możnaby wymieniać wielu autorów i wiele pomysłów na "odtrucie". Wszystkie są być może dobre ale nie zawsze właściwe. Spójrzmy przez chwilę na drogę, którą najczęściej podążają toksyny do naszego organizmu. Pewien człowiek, tak często irytował się postępowaniem innych ludzi, że zapomniał zajmować się sobą. Po jakimś czasie w wyniku braku posłuchu, zaczęła go "żółć zalewać" z nerwów. Zgaga, środki likwidujące nadkwasotę lub inne "wspomagacze" stały się już czymś naturalnym w jego codziennej diecie. Kolejnym etapem być może byłyby wrzody żołądka lub w łagodniejszej opcji - nadżerki czy helicobacter pylori. Inny człowiek, tak bardzo był "zakrzyczany" przez np. swoich rodziców, że lęk przeszkadzał mu w normalnym funkcjonowaniu. Objawiało się to częstym oddawaniem moczu lub stanami infekcyjnymi pęcherza moczowego. Przykłady można by mnożyć. Możemy zauważyć zależność pomiędzy emocjami a tworzeniem "toksyn". Tak więc od czego zaczniemy? Będziemy oczyszczać swój żołądek czy umysł?

Aby rozpocząć prawidłowe odtrucie, detoksykację czy oczyszczanie organizmu powinniśmy rozpocząć od przeanalizowania swoich dotychczasowych poczynań-zrobić taki rachunek sumienia. Jeżeli już na tym etapie nie zgadzasz się z tym, co tu pisze, może to oznaczać w okresie późniejszym syndrom "białej koszuli". Cierpią na niego ludzie, którzy uważają, iż są bez wad i nie mają większego problemu ze sobą (choć często najbliżsi twierdzą inaczej).

Ażeby przeprowadzić właściwą detoksykację, potrzebujemy jakiegoś środka z zewnątrz. Może to być np. sok, woda, dieta-cud, ale w każdym bądź razie jest to środek zewnętrzny, który powinien oczyścić nasze wnętrze. Aby zrobić to właściwie, powinniśmy zacząć od emocji, a do tego potrzebujemy właśnie kogoś z zewnątrz. Może to być mąż, żona, koleżanka, kolega, psychoterapeuta albo kapłan. Ale tylko ten ostatni może to zrobić w sposób właściwy. Dlaczego? Otóż dopiero wtedy możemy -i to zaraz na początku drogi oczyszczania- zmierzyć się z pychą, największą, a zarazem najgroźniejszą ludzką toksyną. Potrafi ona zatruć cały organizm. Ktoś powie, że to samo może powiedzieć właśnie w/w osobom i nie musi iść do księdza... tylko dlaczego nie? Co w tym przeszkadza? No właśnie, przeszkadza. Nie chciałbym zagłębiać się w tym miejscu w aspekty religijne ale pamiętajmy, że prawdziwości drogi należałoby szukać u źródła i z niego czerpać. Czyż nie poszukujemy przyczyn naszych dolegliwości? Czy podczas wyboru przyjmiemy leczenie przyczynowe czy objawowe? Zatem korzystając z mądrości Nauczyciela, człowieka, który swoim życiem potwierdził prawdziwość słów, które głosił, zacytuję:" Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym." (Mk 7,14-16). Słowa te, wskazują na przyczynę powstawania wielu ułomności, które możemy nazwać toksynami i to jakże poważnymi. Od nich należy rozpocząć proces oczyszczania organizmu. Receptura tania, dobra i właściwa, a te dwie wartości nie zawsze chodzą z sobą w parze i co najważniejsze - w stu procentach skuteczna. Dlaczego ta receptura jest właściwa ? Ponieważ... ( tu znajdziesz odpowiedź: Ewangelia wg św. Marka, rozdział 7 wers od 21 do 23 włącznie.)

  • "syndrom białej koszuli"- w tym przypadku oznacza pozornie tylko zadbanego człowieka, który by zachować pozory czystości - zakłada często białą koszulę.