SEN PRZYNOSI POKÓJ - a pokój mieszka w sercu.
Istnieje silny związek pomiędzy snem, Sercem, a spokojem umysłu. Jeżeli nie jesteś w stanie właściwie spać, budzisz się, wstajesz zbyt wcześnie - twoje projekcje umysłowe będą coraz bardziej pomieszanie. Brak skupienia, rozdrażnienie, iluzoryczne myśli...Jeżeli nie będziesz uważać, wtedy będziesz żyć w stanie neurotycznym, albo nawet psychotycznym.
Sen jest naturalnym lekiem dla nas aby usunąć toksyny z Serca, jest to środek, który pozwala zregenerować nasze Serce, które ciągle ulega obciążeniu na skutek tego, że cały czas żyjemy we własnych projekcjach, iluzjach.
Na pewno znacie syndrom maniakalno - depresyjny. Ludzie zaczynają cierpieć na bezsenność, coraz mniej śpią, albo mogliby spać nieustannie. Rzadko wychodzisz na spacer, ale rozmawiasz, siedzisz przed komputerem i nagle pojawia się załamanie, ponieważ jesteś wypalony/wypalona. Pojawia się taki moment, kiedy już nie jesteś w stanie dłużej kontrolować swojej własnej projekcji. Jest różnica pomiędzy neurozą a psychozą. Kiedy umysł jest w stanie neurotycznym to jakbyśmy świadomie wkładali do odtwarzacza płytę DVD i mówili teraz chcę na dvd mieć smutek, nikt mnie nie kocha, jestem taki samotny/samotna.
Po pół godzinie to staje się nudne, wyciągamy tę płytę i wkładamy następną o frustracji, a następnie płytę z agresją itd. Na pewno doświadczyliście takiego stanu, kiedy np. musieliście prowadzić samochód jakieś 300, 400 km i mogliście doświadczyć zmiennych stanów umysłu w tym czasie, kiedy przez te kilka godzin nie robicie nic, tylko siedzicie za kierownicą i oglądacie widoki.
Pierwsze pół godziny - uśmiech, radość, następne pół godziny smutek, następne pół godziny gniew. To jest stan neurozy. W stanie psychozy jest pewna różnica – płyta blokuje się w maszynie. Nie możemy jej wyciągnąć i wtedy potrzebujemy specjalnego leku. Wtedy jest bardzo ważne by odżywić Serce i usunąć toksyczne gorąco. Własne projekcje, powtarzający się schemat.
Nawet jeżeli śpisz to właściwie jeszcze nie znaczy, że czerpiesz z tego korzyść. Potrzebujemy, prawdy, DRUGIEGO CZŁOWIEKA, który nam pomoże przywrócić dobre nastawienie po to żeby odżywić serce i zregenerowac siły. Lecz PAMIĘTAJMY, do tego potrzebny jest jeszcze drugi człowiek. Taki, który wskaże drogę ale nie będzie niósł nas na swoich plecach.
To musi boleć i musi to być Twój trud. W przeciwnym razie dolegliwości będą się mnożyć i pogłębiać i taka osoba będzie ciągle poszukiwała bodźców, innych ludzi, u których będzie mogła "dokarmiać" swoje iluzoryczne pragnienia i wizje własnej rzeczywistości. Wtedy zostają tylko leki, jak życie w niewoli - do końca. Na szczęście, wybór należy do Ciebie. Jaką Drogę wybierzesz, taką będziesz iść.