To artykuł o niełatwym ale niezwykle ważnym kroku na drodze leczenia, a nawet uzdrowienia. Wstawiam go z myślą o tych, którym w życiu jest naprawdę bardzo trudno. Jeśli dajesz sobie jakoś radę, to szkoda twojego czasu bo tu będzie on bardzo potrzebny.
Jedną z najtrudniejszych, a jednocześnie najbardziej nam potrzebnych rzeczy w życiu jest przebaczenie. Wybaczanie jest trudne, bo wiąże się z poczuciem krzywdy i nieprzyjemnymi emocjami, które zdają się być od nas silniejsze. Wybaczanie jest niezbędne, bo przywraca nam prawdziwą wolność i daje przestrzeń do wzrostu i "głębszego oddechu". Przywraca siły i utracone zdrowie, otwiera nowe możliwości!
Nie jest to łatwe ale jak w większości trudnych spraw i sytuacji, potrzebna jest dojrzałość i wiedza, dotycząca tego w jaki sposób do tej sprawy podejść by można było dostąpić tej wolności, którą daje właśnie PRZEBACZENIE.
Na wstępie chciałbym jednak poświęcić trochę uwagi temu jaki wpływ na zdrowie i narządy wewnętrzne ma brak tegoż przebaczenia.
Kiedykolwiek odczuwamy przedłużający się stres lub napięcie i zmagamy się z długotrwałym gniewem, różnorodne hormony wyzwalają się w naszym ciele, o czym pisałem w artykule "Naturalna odporność cz.1". Jednym z nich jest adrenalina, o której tam wspominałem.
Są ludzie, którzy twierdzą iż potrzebują jej bo daje ona "motor" do działania. Ale może ona mieć również poważne skutki i wpływ na niewłaściwą pracę serca, układ nerwowy oraz, jeśli trwa długo, na układ odpornościowy organizmu. Objawami tego we wczesnej fazie są m.in.: nadpobudliwość, rozdrażnienie, bóle głowy, skurcze mięśni, problemy ze snem. trawieniem, wrzody oraz oczywiście stany depresyjne.
Co zatem zrobić kiedy doznaliśmy zranień lub wielu krzywd i nie potrafimy sobie z tym poradzić?
Jednym z najczęstszych mitów, które są bezmyślnie powtarzana na temat przebaczenia jest ten, że wybaczenie drugiemu człowiekowi oznacza zapomnienie krzywd, które nam ten człowiek wyrządził. Są oczywiście w naszym życiu takie krzywdy, których zapomnienie przychodzi nam łatwo, ale są przecież i takie, o których nie potrafimy zapomnieć, wracają jak najgorszy koszmar. Pamiętanie to jednak nie to samo co "rozpamiętywanie". Rozpamiętywanie przeszłości czyli nieustanne trwanie w tym co przeminęło, odbiera człowiekowi radość życia i życie teraźniejszością. Z dnia na dzień człowiek taki gorzknieje.
Prawdziwość przebaczenia polega na świadomej decyzji o powstrzymywaniu się od odpłacania za wyrządzone nam krzywdy połączonej z wyraźnym zmniejszeniem siły przeżywania nieprzyjemnych emocji, które towarzyszyły traumatycznym wspomnieniom. Mówiąc prościej, przebaczyć oznacza zdecydować, że nie będziemy odpłacać naszemu krzywdzicielowi. Towarzyszy temu poczucie ulgi emocjonalnej związanej z wyrządzoną nam krzywdą. Przeciwwagą tego jest satysfakcja z zemsty. W tej sytuacji sami stajemy się w konsekwencji krzywdzicielem. Taka postawa wiąże się czasem z nieuświadomioną lecz dobrowolną decyzją o trwaniu w gniewie, który generuje poważne skutki zdrowotne objawiające się zaburzeniami emocjonalnymi, wymagającymi specjalistycznej pomocy psychologicznej, a nawet włączeniem leczenia farmakologicznego.
Ale wróćmy do meritum sprawy. Przebaczenie nie może być udawaniem, że dana krzywda nie została wyrządzona, że nic się nie stało. Taka postawa jest zaprzeczeniem procesu wybaczania. Wmawianie sobie lub innym, że krzywda nie istniała lub minimalizowanie jej, czyni przebaczenie niemożliwym, a trudne emocje związane z krzywdzicielem wracają i uderzają po czasie w osobę, która jest pokrzywdzona.
Doświadczamy dzisiaj na różnych spotkaniach (nawet w kościele) dość powierzchownych wypowiedzi na temat przebaczenia gdzie głównym motywem bywa (choć coraz rzadziej) zaprzeczanie istnienia krzywd lub dystansowanie się od przeżywania nieprzyjemnych i trudnych emocji. Niektóre sprawy wymagają jednak dość często głębszego pochylenia się nad problemem i nierzadko specjalistycznej pomocy w tej przestrzeni by takie osoby mogły nie tylko stanąć twarzą w twarz ze swoją raną, ale w bezpieczny sposób wyrazić cały ogrom trudnych dla siebie emocji, które po brzegi wypełniają serce.
Realne przebaczenie musi zakładać istnienie winy. Człowiek, który chce przebaczyć, musi dokładnie wiedzieć komu chce przebaczyć i jaką krzywdę chce przebaczyć. Ale trzeba tego chcieć, prawdziwie tego potrzebować i szczerze pragnąć.
Oczywiście, że Bóg czyni cuda i ten aspekt jak wiele innych może być (i często jest) Łaską, jednak Bóg działa na naturze i pomaga również, a może przede wszystkim przez ludzi. Św. Augustyn z Hippony mówił: "Pracuj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie ale ufaj tak jakby wszystko zależało od Boga"
Musimy jednak pamiętać, że wybaczanie drugiemu człowiekowi wyrządzonych nam krzywd może być długotrwałym procesem. Przejście przez drogę przebaczenia od momentu podjęcia decyzji może zająć niektórym długie miesiące, albo nawet lata. Taka decyzja jest dopiero wejściem na drogę uzdrowienia. Człowiek, który podejmuje decyzję: „Nie będę się mścić na osobie, która wyrządziła mi krzywdę. Chcę jej przebaczyć” wstępuje na drogę przebaczenia, ale nie wie, jak długa będzie ta droga i jakie trudności mogą go na niej spotkać. Warto jednak podjąć ten trud pomimo, że może on być rozłożonym w czasie. Każda decyzja o przebaczeniu jest tego warta.
Aby przebaczenie mogło się dokonać, nie może oznaczać udawania, że nic się nie stało, ale też nie może być zaprzeczaniem istnienia w nas takich czy innych emocji, które wywołują wspomnienie traumatycznego wydarzenia. Emocje w trakcie procesu przebaczenia mogą być naszym wrogiem lub sprzymierze
Dlatego pokrzywdzony człowiek musi zobaczyć swoją krzywdę i ponazywać wszystkie emocje, które w nim powstają w związku z tym wspomnieniem. Oczywiście nie oznacza to, że tę krzywdę musimy nazywać przed naszym krzywdzicielem. Nie zawsze jest to możliwe albo potrzebne. Jednak uznanie prawdy o tym, co nas boli i pozwolenie trudnym emocjom związanym z tym wydarzeniem najpierw wyjść i pozwolić sobie na czas by ustępowały na swej intensywności jest kwestią tak ważną i potrzebną jak sama decyzja o przebaczeniu.
Odpowiednio „zaopiekowanie” emocje mogą być jednak naszym sprzymierzeńcem na drodze przebaczenia. Stanie się tak wtedy, gdy nie będziemy zaprzeczali ich istnieniu, ale równocześnie zrobimy wszystko, by pod ich wpływem nie ranić naszego krzywdziciela. Przebaczenie nie może się wiązać z odwetem na krzywdzicielu.
Zaopiekowanie się emocjami i czynienie z nich sprzymierzeńca można porównać do pełnego miłości i zrozumienia procesu wychowania dziecka. Wiemy, że nasze wewnętrzne dziecko jest skrzywdzone i przepełnione wieloma nieprzyjemnymi i bardzo silnymi emocjami i temu nie zaprzeczamy, ale uczymy też to „dziecko” by panowało nad tym, co czuje, nie pozwoliło, by trudne emocje kierowały jego zachowaniem i nie dopuszczało do tego, aby w tych emocjach krzywdzić drugiego człowieka, nawet jeśli jest to osoba, która zadała nam kiedyś ból.
Takie zaopiekowanie się emocjami, czyni z nich sprzymierzeńca, który pomoże uwolnić się od negatywnego wpływu traumatycznych wspomnień na nasze życie i który będzie rodzajem "barometru" postępu na drodze przebaczenia.
PAMIĘTAJ
i wiedz, że prawdziwe przebaczenie nie jest ani zaprzeczaniem zaistniałej krzywdy, ani udawaniem, że wspomnienie o niej nas nie boli. Przebaczenie jest świadomą decyzją, by nie mścić się na osobie, która nas skrzywdziła przy jednoczesnym dopuszczeniu emocji, które w nas istnieją. Taki sposób rozumienia i podejścia do emocji nazywa się i jest dojrzałością emocjonalną.
CDN...
W drugiej części dowiesz się o pewnych zależnościach i...
"Jeśli podążamy drogą zaprzeczania lub zgorzknienia i zaczynamy miewać podwyższony poziom adrenaliny, stany rozdrażnienia i innych sytuacji związanych z przewlekłą złością, nasze ciśnienie może stawać się chronicznie podwyższone, mogą rozwijać się różne dolegliwości somatyczne, choroby, a także stajemy się bardziej podatni na nowotwory. Doświadczenia medyczne nie poddają w wątpliwość zależności, jaka istnieje między postawą nieprzebaczania, poziomem nienawiści a poważnymi chorobami. Aktualnie badania zajmują się określeniem stopnia, w jakim postawa ta wpływa na te groźne choroby."
O przeprowadzonych badaniach na ten temat i rodzajach chorób oraz sposobie radzenia sobie z nimi - już w części drugiej