Stosowanie ziół wymaga cierpliwości. Nie dlatego, że działają wolniej ale dlatego że dokładniej. Ziołami sięga się przyczyn, których pokłady nie rzadko leżą w dalekiej przeszłości naszego organizmu - pospolicie mówiąc – zalegają.
Pewien człowiek od lat zmagający się z chorobą układu krążenia został skierowany przez swojego lekarza na zabieg koronografii, który miał być wykonany za ok. 3 tygodnie od dnia wizyty. Przychodzi do sklepu zielarskiego i chce zakupić zioła poprawiające przepływ krwi w żyłach, mówiąc: „Proszę o jakieś mocne zioła na krążenie tylko takie które szybko działają bo za 3 tyg. mam zabieg”. Ekspedientka odpowiedziała zgodnie z prawdą, że nie ma takiego zioła ale jest proces terapeutyczny, który pozwala ten stan poprawić. Lecz potrzebny jest na to czas. Na to Pan odpowiada, że w takim razie te zioła są nic nie warte.
Człowiek przez większość życia w ogóle nie dba o swoje zdrowie, tłumacząc się pracą, obowiązkami i brakiem czasu. Zatem to nie on słucha swojego organizmu ale organizm musi podporządkować się jemu (zazwyczaj wszyscy inni dookoła również). Natura jest inna. Ona ma cierpliwość, długo czeka by człowiek postępował inaczej niż dotychczas. Później upada, a człowiek razem z nią. I kiedy tak spadamy, budzimy się nagle i chcemy wszystko naprawić w czasie przez siebie wyznaczonym.
Zdrowie, miłość i wiara rodzi się ze słuchania. To nie „koncert życzeń”. Tu wszystko ma znaczenie, a pośpiech jest wskazany jedynie przy biegunce.
„Wątroba lubi leżeć”. W tym starym polskim porzekadle jest wiele prawdy, choć nie dosłownej. Wątroba jako jeden z narządów biorących udział w przemianie materii musi odpoczywać by właściwie spełniać swoją funkcje.
Wątroba wytwarza i wydziela do krwi prawie wszystkie białka osocza oraz enzymy, a wśród nich czynniki odpowiedzialne za krzepnięcie krwi. Niewydolność wątroby prowadzi do zaburzenia krzepliwości krwi i do masywnych krwawień. Wątroba magazynuje glikogen, czyli spolimeryzowaną glukozę oraz tłuszcze, witaminy i żelazo. Filtruje ona napływającą z przewodu pokarmowego krew, zatrzymując i magazynując w swoich komórkach cukry, tłuszcze i produkty trawienia białek oraz inne składniki niesione przez krew i chłonkę. Zmagazynowane w wątrobie substancje są następnie uwalniane i poprzez krew dostają się do komórek całego organizmu.
Wątroba ponadto odgrywa ważną rolę w odtruwaniu (detoksykacji) organizmu. Wychwytuje ona z krwi szkodliwe produkty powstałe w wyniku przemiany materii oraz niektóre leki i trucizny, a także hormony wydzielane w nadmiarze. Wszystkie te substancje są zobojętniane w komórkach wątrobowych, a następnie wydalane do żółci jako nieszkodliwe.
Dlatego też po świątecznych wojażach warto dać jej odpocząć. Nie koniecznie leżąc, choć od czasu do czasu byłoby to mile widziane (choć nie koniecznie w oczach współmałżonka). Stąd warto wrócić do posiłków kończących się przed godziną 18. W tym czasie resztki pożywienia zostają jeszcze strawione a żołądek, wątroba i wiele innych narządów może wreszcie odpocząć
Zaczynamy pewien nowy okres - w pewnym sensie, oczywiście. Koniec wakacji, lata, początek roku szkolnego i nadchodząca jesień. To dla niektórych czas intensywnej pracy, dla innych czas przeziębień. W Chinach istnieje przysłowie, że "trudno jest leczyć człowieka na 3 dni przed śmiercią, lepiej jest leczyć na 3 lata przed chorobą". Ale do rzeczy. Aby w naszym organizmie był wysoki poziom odporności powinniśmy o to zadbać najpóźniej już latem ( choć najlepiej dbać o nią cały rok).
Właściwa dieta i pory spożywanych posiłków to podstawa. Pewnego dnia mój znajomy obudził się rano z bólem ucha. Przebieg takiej infekcji zależy od rodzaju zarazków i reakcji organizmu, a więc także od reakcji układu odpornościowego. W przypadku niektórych infekcji może upłynąć kilka dni, a nawet tygodni zanim pojawią się pierwsze objawy. Wiele objawów towarzyszących infekcjom, jak gorączka, pocenie się, wzmożone wytwarzanie śluzu czy luźny stolec, świadczy o tym, iż organizm próbuje pozbyć się zarazków. Jest to celowa reakcja organizmu, który stara się uporać z drobnoustrojami. Po ustąpieniu objawów organizm potrzebuje jeszcze czasu, aby odpocząć, ponownie nabrać sił. Musimy wówczas zadbać o regenerację układu immunologicznego, aby ponownie osiągnął pełną sprawność. Jeżeli tego nie uczynimy chodząc np. w porze deszczowej na pływalnię, nadmierne spożywanie słodyczy albo zamiast zwykłego wysiąkania nosa w chusteczkę wprowadzamy śluz do wewnątrz wtedy dochodzi do zakażeń bakteryjnych. Powodują one znacznie groźniejsze schorzenia: anginę, zapalenie zatok przynosowych, zapalenie oskrzeli, płuc czy zapalenie ucha środkowego.
Najczęściej bywa tak, że infekcja wirusowa niejako toruje drogę bakteriom, czyli poprzedza wystąpienie zakażenia bakteryjnego. Bywa również, że rozpoczyna się ono samoistnie ale to by świadczyło o kompletnym braku odporności. Żołądek i śledziona potrzebują w tym czasie ciepłego pożywienia, więcej zup (nie koniecznie rosołu!). Zbyt długie odżywianie się zimnym pokarmem (kanapki, ciasto, ciastka, napoje gazowane głównie coca-cola) upośledzają funkcje wątroby i żołądka. Upośledzenie śledziony oznacza zakwaszenie organizmu, a to z kolei może prowadzić (ale nie musi!) do alergii, zmian skórnych, kataru, czy zwykłego stanu rozdrażnienia, nie wspominając już o innych schorzeniach jak np. otyłość… Ale o niej już przy innej okazji.
Czy sztuczne substancje dodawane do słodyczy uzależniają?
Nie tylko uzależniają ale stanowią dla organizmu zbędny balast (nie wszystkie zostają całkowicie zmetabolizowane). Niewydalone pozostałości przemiany materii pogarszają wiele funkcji organizmu. W słodyczach znajduje się sporo konserwantów syntetycznych, np. dwutlenek tytanu (E171), dodawany do gumy do żucia, cukierków i ciastek lub konserwantów mineralnych – np. złoto (E175) używane do barwienia draży cukierniczych czy srebro (E174), stosowane do dekoracji ciastek.
Oczyszczanie z toksyn to temat rzeka. Ilu ludzi - tyle pomysłów, jak z odchudzaniem. Jednak w tym przypadku każdy może, a nawet powinien próbować. Według niektórych receptur powinno się pić dużo wody, stosować różne zioła, preparaty czy soki.. Aby oczyszczanie przebiegało właściwą drogą musimy po pierwsze spojrzeć na to, co tworzy toksyny. Dlaczego? Choćby po to, by podczas oczyszczania nie wprowadzać w tym samym momencie toksyn do wewnątrz. Dr med. F.X. Mayra twierdzi iż większość schorzeń i dolegliwości ma swój początek w nieprawidłowym funkcjonowaniu jelit, natomiast dr med.. Don Colbert obrazowo opisuje w swojej książce na temat oczyszczania, wojnę trucizn toczącą się w organizmie człowieka, przez co uwrażliwia na konieczność zdrowego odżywiania i nawet wyjaśnia na czym ono polega.
Możnaby wymieniać wielu autorów i wiele pomysłów na "odtrucie". Wszystkie są być może dobre ale nie zawsze właściwe. Spójrzmy przez chwilę na drogę, którą najczęściej podążają toksyny do naszego organizmu. Pewien człowiek, tak często irytował się postępowaniem innych ludzi, że zapomniał zajmować się sobą. Po jakimś czasie w wyniku braku posłuchu, zaczęła go "żółć zalewać" z nerwów. Zgaga, środki likwidujące nadkwasotę lub inne "wspomagacze" stały się już czymś naturalnym w jego codziennej diecie. Kolejnym etapem być może byłyby wrzody żołądka lub w łagodniejszej opcji - nadżerki czy helicobacter pylori. Inny człowiek, tak bardzo był "zakrzyczany" przez np. swoich rodziców, że lęk przeszkadzał mu w normalnym funkcjonowaniu. Objawiało się to częstym oddawaniem moczu lub stanami infekcyjnymi pęcherza moczowego. Przykłady można by mnożyć. Możemy zauważyć zależność pomiędzy emocjami a tworzeniem "toksyn". Tak więc od czego zaczniemy? Będziemy oczyszczać swój żołądek czy umysł?
Aby rozpocząć prawidłowe odtrucie, detoksykację czy oczyszczanie organizmu powinniśmy rozpocząć od przeanalizowania swoich dotychczasowych poczynań-zrobić taki rachunek sumienia. Jeżeli już na tym etapie nie zgadzasz się z tym, co tu pisze, może to oznaczać w okresie późniejszym syndrom "białej koszuli". Cierpią na niego ludzie, którzy uważają, iż są bez wad i nie mają większego problemu ze sobą (choć często najbliżsi twierdzą inaczej).
Ażeby przeprowadzić właściwą detoksykację, potrzebujemy jakiegoś środka z zewnątrz. Może to być np. sok, woda, dieta-cud, ale w każdym bądź razie jest to środek zewnętrzny, który powinien oczyścić nasze wnętrze. Aby zrobić to właściwie, powinniśmy zacząć od emocji, a do tego potrzebujemy właśnie kogoś z zewnątrz. Może to być mąż, żona, koleżanka, kolega, psychoterapeuta albo kapłan. Ale tylko ten ostatni może to zrobić w sposób właściwy. Dlaczego? Otóż dopiero wtedy możemy -i to zaraz na początku drogi oczyszczania- zmierzyć się z pychą, największą, a zarazem najgroźniejszą ludzką toksyną. Potrafi ona zatruć cały organizm. Ktoś powie, że to samo może powiedzieć właśnie w/w osobom i nie musi iść do księdza... tylko dlaczego nie? Co w tym przeszkadza? No właśnie, przeszkadza. Nie chciałbym zagłębiać się w tym miejscu w aspekty religijne ale pamiętajmy, że prawdziwości drogi należałoby szukać u źródła i z niego czerpać. Czyż nie poszukujemy przyczyn naszych dolegliwości? Czy podczas wyboru przyjmiemy leczenie przyczynowe czy objawowe? Zatem korzystając z mądrości Nauczyciela, człowieka, który swoim życiem potwierdził prawdziwość słów, które głosił, zacytuję:" Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym." (Mk 7,14-16). Słowa te, wskazują na przyczynę powstawania wielu ułomności, które możemy nazwać toksynami i to jakże poważnymi. Od nich należy rozpocząć proces oczyszczania organizmu. Receptura tania, dobra i właściwa, a te dwie wartości nie zawsze chodzą z sobą w parze i co najważniejsze - w stu procentach skuteczna. Dlaczego ta receptura jest właściwa ? Ponieważ... ( tu znajdziesz odpowiedź: Ewangelia wg św. Marka, rozdział 7 wers od 21 do 23 włącznie.)
Wiosna to czas, w którym staramy się odciążyć swój organizm z zbędnych kilogramów, szczególnie tych zgromadzonych w okresie jesienno-zimowym. Organizm ludzki mobilizuje się do wzrostu swoich sił witalnych, dąży do regeneracji, do ?przebudzenia?.
W wielu książkach, kolorowych czasopismach czy mediach, mówi się o ścisłych dietach, ?innym? odżywianiu czy wręcz przepisach na ?odchudzanie?. Tu należy być bardzo ostrożnym, gdyż zarówno odchudzanie jak i oczyszczanie organizmu powinno odbywać się przy współpracy lekarza, dietetyka lub doświadczonego terapeuty. Dieta powinna być dobierana indywidualnie dla potrzeb danego organizmu. Możemy wyrządzić sobie wiele szkód np. dietą nadmiernie ?wychładzającą? spożywając jedynie surówki, warzywa i owoce w przypadku kiedy występuje u danej osoby np. niedobór krwi. Podobnie jest z procesem oczyszczania. Osoby cierpiące na nadkwasotę nie powinny jeszcze bardziej zakwaszać organizmu cytrynami czy sokiem z kapusty.
Otaczający nas świat ulega ciągłym zmianom. Padają kwaśne deszcze, w powietrzu mamy tablicę Mendelejewa z większością substancji nie zawsze dobrych dla człowieka. Jeżeli nie dostosujemy sposobu na utratę kilku zbędnych kilogramów do stanu zdrowia, możliwości organizmu i warunków środowiska to może się to skończyć w najlepszym przypadku nieciekawie. Dlatego przed przystąpieniem do ?walki z nadwagą? wykonajmy badania z krwi np. poziom hormonów, żelaza, potasu itp. tak, by wiedzieć w jaki sposób powinna wyglądać nasza dieta. Dopiero wtedy możemy obserwować efekty swojej pracy i jednocześnie ustrzec się tzw efektu ?jojo?.
Chciałbym tu podać kilka przepisów ale trudno jest przewidzieć komu miałyby służyć. Dlatego od wiosny indywidualnie ustalamy w naszym gabinecie odpowiednie diety, przy jednoczesnym stosowaniu mieszanek ziołowych, wspomagających cały proces odchudzania.